wtorek, 29 października 2019

ZAŁOŻYŁ FILI I GO POSADZILI.

Moi Drodzy, 

Do napisania tego info zachęcił mnie niedawny artykuł pod tym linkiem
Jak widzę dużo osób, żyło i żyje w niewiedzy, a znajdują się szybko tacy, którzy taką niewiedzę wykorzystują i robią sobie z tego stałe źródło dochodu.

O co więc tak do końca tutaj chodzi? 

Po pierwsze - zgodnie z polskim prawem możesz:

  1. Ściągać filmy z internetu, czy tez oglądać je online z dowolnego źródła.
  2. Zapisywać je sobie na dysk, czy też dowolny nośnik, jeśli używasz go wyłącznie do celów osobistych.

I w zasadzie jeśli robisz tylko to co wymieniłem powyżej - nic Ci nie grozi. 

Rozszerzając powyższy zapis:


Samo ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. Art. 23 ustawy o prawie autorskim mówi, że wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu. Użytkownik nie ma obowiązku nakazanego prawem sprawdzenia legalności, a więc wolno pobierać pliki z sieci bez konieczności uzyskania odrębnej zgody uprawnionego lub zapłaty wynagrodzenia.

(…)
Niezależnie od tego, czy dysponujemy filmem na legalnym nośniku, pobranie tego samego filmu z sieci w celu osobistego użytku jest dozwolone.
(…)
Policja nie kontroluje osób, które mają na komputerze filmy i muzykę, którą ściągnęły z sieci. Ściąganie plików muzycznych z internetu na własny użytek nie łamie prawa, bo mieści się w granicach dozwolonego użytku.
(…)
Zgranie kilku utworów z sieci i nagranie ich na płytę stanowi użytek rozrywkowy. Płytę taką możemy nawet podarować, na co z kolei pozwala nam art. 23 ust.2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
(…)
Ściąganie z internetu książek w formie elektronicznej, czyli e-booków – jest również dozwolone.


A co jest nielegalne?


Ściągając muzykę i filmy z serwisów typu p2p, jednocześnie udostępniamy pliki innym użytkownikom, a to jest już działaniem całkowicie bezprawnym. Osobom udostępniającym utwory chronione prawem autorskim grozi zarówno odpowiedzialność karna, jak i cywilna.

(…)
Zgodnie z art. 79 ustawy o prawie autorskim, osobie rozpowszechniającej utwory chronione prawem autorskim grozi przede wszystkim kara finansowa. Wszystko zależy oczywiście od ilości udostępnianych plików, ale musimy pamiętać, że umieszczanie muzyki czy filmów w serwisach umożliwiających ich ściąganie trudno uznać za działanie niezawinione, więc z pewnością będziemy musieli zapłacić trzykrotność stosownego wynagrodzenia* (w ustawie jest mowa o dwukrotnej lub trzykrotnej wysokości “stosownego wynagrodzenia”).
(…)
Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Co więcej, jeżeli udostępniliśmy w sieci pliki w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlegamy karze pozbawienia wolności do lat trzech. Jeżeli z udostępniania zrobiliśmy sobie źródło dochodu, podlegamy karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat pięciu. Forma udostępniania plików nie ma znaczenia. Równie niebezpieczne jest umieszczanie utworów (muzyki i filmów) na własnej stronie internetowej, w sieciach typu p2p, torrenty, jak i na takich serwerach, jak nawet YouTube (chociaż YT obecnie w przypadku ścieżek dźwiękowych sam wyciszy taki utwór z automatu). 


Finalnie - po co o tym piszę? A dlatego, że istnieją portale, o których pełnej legalności można tutaj długo dyskutować. Oczywiście możecie się na nich rejestrować, czy nawet wykupować konta Premium, ale pamiętajcie, że w tym przypadku dajecie zarobić komuś, kto całkowicie żeruje na waszej naiwności, ponieważ, rzeczy, które Wam teoretycznie udostępnia za WASZE pieniądze - tak na prawdę możecie sobie ściągnąć, czy też obejrzeć sami w sieci bez jego udziału. Są tacy, którzy obchodzą legalność kruczkami w stylu "portal, na którym jesteś nie jest właścicielem treści, które możesz tu znaleźć itp. jedynie udostępnia tutaj treści w linkach udostępnionych przez użytkowników". Tak działa np. portal CDA, z którego legalnością nadal nie mogą sobie poradzić do końca polscy prawnicy. Podobnie działa serwis Chomikuj. Obydwa portale zastrzegają sobie usuwanie treści, które łamią prawa autorskie - i de facto to robią. Ale z różnym skutkiem. Założyciel Fili miał jednak wyjątkowego pecha, po pierwsze głównie z własnej winy. Niektóre filmy i seriale, które oferował w systemie Premium trzymał na własnym lokalnym serwerze, z którego je udostępniał, to raz, dwa myślał, że system płatności z zastosowaniem kryptowaluty nie jest transparentny. No i tu się pomylił. Podejrzewam, że wykasowała go podobna szemrana konkurencja, jak chociażby Zalukaj (użytkownikom płacącym Zalukaj za konta polecam poczytać regulamin pod tym linkiem i wszystko stanie się jasne). 


Reasumując ta i podobne grupy na FB, są dla Was jako końcowych użytkowników zupełnie bezpieczne i nie macie się czego obawiać korzystając z ich zasobów. Pozdrawiam. Jeśli macie natomiast pytanie co do pełnej legalności jakiegoś portalu, za który chcecie płacić wydając swoje ciężko zarobione pieniądze - to zawsze możecie mnie o to zapytać. 

Misiek :)